Jagoda musiała inspirować się filmem „W samo południe”, gdy punkt 12.00 wystrzeliła 9(!) kupę.
Może to idą jakieś tajone w paszczy zęby? Na pewno idzie kupa (o tak, kupa idzie non stop) kasy na pieluchy.
W ogóle na wiki piszą o tym westernie:
„Film jest opowieścią o heroicznym stróżu prawa, który w pojedynkę broni zastraszonych i bojaźliwych mieszkańców miasteczka przed czwórką rewolwerowców-bandytów. Początkowo liczy na wsparcie swych zastępców i mieszkańców; z czasem przekonuje się jednak, że może liczyć jedynie na siebie i na swoją dopiero co poślubioną małżonkę.”
Natomiast w wersji z Jagodą jest tak:
„opowieść o heroicznej Matce Polce , która w pojedynkę broni zastraszonych i bojaźliwych mieszkańców domostwa przed kolejną śmierdzącą bombą we wnętrzu pieluchy. Początkowo liczy na wsparcie swych zastępców i mieszkańców; z czasem przekonuje się jednak, że może liczyć jedynie na siebie i na swojego nigdy nie poślubionego Kocura, który niczym Syzyf-szambonurek walczy w stajni Augiasza za pomocą mokrych chusteczek.”
Jak oduczyć dziecko walenia w pieluchy? Śmierdzący problem, nad którym pochylał się już Sofokles, Sokrates i pewnie Kinga Rusin w swoim wiekopomnym dziele. No bo ja nie wiem. Może jednak użyć patentu Krzysia, stosowanego na Karolinie? Ja używałem pieluch do 20kg – zwykł mawiać Krzyś – jak zawartość ważyła już 20 kilo, to wymieniałem...
No i proszę jak na naturalnym nawozie nam Karola urosła – wczoraj już 15-te urodziny!
Ela to miszczu tortowy |
z wiadomych względów, mnie najbardziej urzekła biała myszka |
wsiadł do autobusu człowiek z tortem na głowie |
Info dla Padre Wrony:
przykro mi, ale nasza córka z uporem utrzymuje, że to Bóg jest jej ojcem...