Jesień, słota, syf. Dzieciary mają mało wybiegu i detonują energię w chałupie, tocząc wyrafinowaną wojnę pomiędzy sobą, choćby o to, która pierwsza puściła bąka.
Podejrzewałam już od dłuższego czasu, że kiedy zamawialiśmy Jagodę, to Kocuru wrzucając monetę do automatu, musiał przypadkiem nacisnąć guzik „UPIERDLIWA” zamiast „Z CUKREM”.
A przecież specjalnie sercem wybrałam serwisanta, żeby dziecko było możliwie nieawaryjne i miało szybką, kompleksową obsługę ewentualnych usterek na gwarancji. Lecz niestety, doświadczenie uczy, że żadne zapobiegawcze kroki nie wyeliminują wad fabrycznych i tego, że małe gnomy maja już wgrany CHARAKTER. Najczęściej władczy, kapryśny i niekompatybilny z podzespołami matki, co powoduje ciąg sprzężeń, spięć i wyładowań elektrycznych (chyba niebawem podążę za polską tradycją i zacznę się wyładowywać na kablu od żelazka). Ja jestem z epoki Atari, a to dziecko ma spore wymagania sprzętowe i niestety nie chodzi przez to gra pt. „Spokojny, chichy żywot stadny”. Interfejs jest krwawy, dominuje czerwień i czerń, włączają się głośne reklamy przemocy domowej, w ogóle do dupy.
Najmroczniejsze jest to, że zapadła jesień średniowiecza i przez bryzgającą deszczem i błotem aurę, musimy spędzać więcej czasu w domostwie, przy piecu. Trudny to czas dla kondycji psyche. Obraz szaleństwa dopełnia towarzystwo trzech zdziwaczałych kotów, ekscentrycznego psa i rozhisteryzowanej Halyny – sztuk (na szczęście) jeden. W ogóle Halynie omyłkowo na recepcie wpisali Wiśniewska i teraz z Kocurem podejrzewamy, że przyczyną jej rozwodu z Michałem było to, że kazała wszystkim żywym istotom w domu leżeć w kącie i się nie ruszać oraz nie wydawać odgłosów.
Tak więc gramy. Niech mi spróbują fani Quake powiedzieć, że co ja wiem o zabijaniu! Znam może ze 2 osoby, które w takiej jak moja grze doszły do ostatniego poziomu i nie zabiły w międzyczasie głównego bohatera, który na ostatek zwycięsko wyrósł jeszcze na normalnego, dorosłego człowieka...
Scenka:
M:- Jak będziesz w Empiku, to kup mi proszę mały notes kieszonkowy.
K:
- Jasne. Jakieś życzenia, co ma być na okładce?
M:
- Tak. Nagi Artur Barciś.