czwartek, 27 stycznia 2011

73 - wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie, ale baliście się zapytać


Na początek mały zawód. Tytuł i baner są kłamliwe, słowo seks użyte tylko dla przyciągnięcia czytelnika, ponieważ właściwa notka jest masakrycznie nudna.

Ostatnio narzekałam, to teraz tęsknię. Mam nowe zajęcie – wnikliwa obserwacja i analiza odchodów psa, który skrywa w środku worek śniadaniowy, połknięty w całości. Worek się chyba w psie zadomowił, i nic mnie tak nie ucieszy jak tipi z gówna, nawet na środku pokoju. Byle z workiem w zawartości. Lepsze to niż pies na stole operacyjnym.

Nie wiem co to się porobiło, ale moje notki ostatnio zdominował temat klocków, placków i obstrukcji wszelkiej, rychło zostanę twarzą marki Stoperan.
Ewentualnie jest o psie, to dla odmiany o dzieciach dzisiaj.

Byłam na występach u córki, z okazji Dnia Babci i Dziadka. Nie w roli jubilata, jak sobie złośliwie pomyśleliście (dziś sama jestem babcią więc cóż mogłabym dać mojemu wnuczkowi jeśli nie kolejną głupkowatą notkę na blogu?). Się pośmiałyśmy z matką-Halyną, zwłaszcza z portretu babci. Młoda zaszalała i Halyna jawi się jako ten ptak drapieżny z haczykowatym dziobem i srogim spojrzeniem przekrwionych oczu. Brakowało tylko upolowanego Inżyniera trzymanego w szponach. Ale nie – Inżynier był na osobnym portrecie, z największym uśmiechem na świecie. Musiała mieć niezły odjazd twórczy, normalnie Witkacy klęka - przecież wiadomo, że Tadeo przenigdy się nie uśmiecha.

Fajny występ, szczególnie mnie ujął moment gdy Kalina brutalnie wyszarpywała z objęć innego chłopca swojego partnera do krakowiaczka. Widać, że sobie dziewczyna w życiu poradzi z facetami jeśli już stosuje pradawne „pałą i wleczone do jaskini”. Przy okazji wyjaśniło się skąd u Kaliny przekonanie, że kocha piosenkę Sto Lat. Na próbach ćwiczyli, a ja już sobie insynuowałam błąd wychowawczy :)

Maja Sablewska po kolejnej kłótni z Edzią, postawiła na małą dziewczynkę z rogami
- zrozum, Piotruś, to nie izraelski TZG, tu są pary koedukacyjne!
babcie przyszły, poddajemy się!

atak klonów
 fociła Daniela

Scenka:
Wieczorny browar. Kocur zasępia się nad Piastem, ale po chwili rozchmurza oblicze i stwierdza:
- Niedługo za to spożycie dostanę Platynową Puszkę!
oklaski, uroczysta gala, Feel płacze za kulisami, wszyscy radośnie bekają...
GRY