wtorek, 7 grudnia 2010

51 - wybory, wąsy i dupa tekstylna



6 grudnia. Nad ranem dzieciary spenetrowały pakunki podrzucone przez brodatego dziada. Kalina natychmiast uruchomiła detektor darów, Jagoda zdawała się być zainteresowana jedynie smarowaniem się czekoladą. Stała tak żując i ciumkając cukry, w niebieskiej piżamce i wyglądała jak żarłacz błękitny.
 
Rzuciliśmy się z Kocurem do kompa w celu sprawdzenia kto ostatecznie został prezydentem naszego smrodliwego miasteczka. Chociaż wiadomo, że to Jah jest prezydentem, Jah jest kierownikiem, Jah Jah jest trenerem, a ja jestem jego zawodnikiem.  I już z rana załamka. I od nowa wizja czarnych wąsów wiszących jak to fatum nad czarnym miastem.

Musiałam się więc przewietrzyć i wyszłam z psem. Jednakowoż nie ukoiło to moich nerwów, bo wydeptane tiptopami ścieżki pełne były psich odchodów. Gówna czarne, brązowe, żółte gówna, Kordyliery gówien psich. Gówniana pogoda. Gówniane miasto. Nastrój gówniany. I ten pieprzony Mikołaj, który nawalił z Pocztą Polską i nie zdążył mi przysłać paczki ze spodniami z ekoskóry, w których miałam wyglądać jak wokalista Pantery lub przynajmniej jak Korneliusz Pacuda. 

Ostałam się w czarnej, zatęchłej tekstylnej dupie. I musiałam tak pójść beznamiętnie bezstylowa, zupełnie bez wyrazu do szkoły i obfotografować Mikołajki w zerówce. Horda biegających dzieci nadwyrężyła najszybszy tryb zdjęć seryjnych i plątała się smugą, kiedy ja obiecałam porobić portrety. Zapomniałam uprzednio stężeć dzieci pawulonem, bo jestem prawie pewna, że profesjonalny fotograf, który robi w szkole sesje grupowe za straszne pieniądze, używa tej metody, inaczej chodziłby biedny i głodny. 
W dodatku, jak to zwykle bywa, moje dziecko utkało sobie na głowie takie coś z opaski, że na tle schludnie wyglądających kolegów, wyglądała jak Rambo – Pierwsza Krew po wyjściu z wietnamskiego buszu. 

Jak to dobrze, że Halyna ze Skubim uwili w tym czasie 2 gary gołąbków. Utknęłam w talerzu, w którym jestem już drugi dzień i nie zamierzam go opuszczać. „Cała jesteś w gołąbkach”, jak śpiewali Skaldowie, kiedy jeszcze byłam małą dziewczynką i za jedyne zmartwienie miałam czas emisji kolejnego odcinka Fraglesów zamiast wyborów, szkoły czy w co się ubrać…


GRY