niedziela, 19 września 2010

Jak ktoś rozpoznaje denatów ze zdjęć, proszę się zgłosić po odbiór

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Yyy...a no więc,tak więc na zdjęciu nr 6 następnego posta oraz zdjęciu nr 3 rozpoznaję zezwłok arafatki (zwanej Arafatem) obecnie mej , a uprzednio należącej do Gina, a jeszcze wcześniej do nieznanego mi bliżej kolegi z Pomorza tudzież Bieszczad (łba se nie dam uciąć czy był on jej pierwszym właścicielem) a która to została wyniesiona (przeze mnie) z terenu rekreacyjnego i znalazła się (wraz ze mną) na obszarze posiadłości państwa R. gdzie widziano ją ostatnio w nocy z 18 na 19 września, o czym dowiedziałam się z rozmowy przeprowadzonej nieprzyzwoicie wczesnym rankiem z dziwnie rześkim Elwisem pomerdującym radośnie ogonem z wysokości letto matrymonio gospodarzy.
Niniejszym, odwdzięczę się stosownie uczciwemu znalazcy, gdyż żem jest mocno związana z tym śmierdzącym kawałkiem szmaty.
P.s. Jeśli Elwis ją zjadł, to czeba by przeszukać pobliskie trawniki :)

Gośka.

GRY