wtorek, 11 lutego 2014

135 - Notka spod koca


- Mamo, czy można czytać ZA DUŻO książek? - pyta moja starsza córka, ubrana na lewą stronę, tył na przód, z wplecionymi malowniczo w rozczochrane włosy resztkami kanapki.
- Nie, skąd?... - odpowiadam bez przekonania. 

Wszędzie walają się jej lektury i w razie nadejścia zimy (najpewniej w maju) mam czym palić do października. Kalina bez trzech książek dziennie, zachowuje się jak na haju, jakby kornika eksmitować z lasu na step, jak trzeźwy Rusłan o poranku w hurtowni alkoholi.

Podczas, gdy inne dzieci śnią o reklamowanych zabawkach, ajfonach, kinektach, laptopach i karierze w mtv "Warsaw Whore",
ona zawsze chce po prostu książkę. 

Niemniej zdziwiłam się nieco, kiedy przechwyciwszy kontrolnie w grudniu list adresowany do Mikołaja, zobaczyłam czytelniczą listę marzeń. Konkretnie 2 pozycje: poradnik skauta o tym, jak przetrwać w lesie oraz leksykon roślin jadalnych i TRUJĄCYCH.

Pierwsze skojarzenie: ona chce mnie otruć, a potem zaszyć się w lesie w jakimś szałasie. Ale po ostatnich wydarzeniach, doszłam do wniosku, że to może być szerzej zakrojony spisek.


No bo niby skąd u Kocura te nagłe zainteresowanie survivalowe? 
Skąd plany zakupu w Tesco większej ilości przyprawionej fasoli w puszkach, do gotowania w ognisku? 
Dlaczego wczoraj zadzwonił mój były szef, żeby przypomnieć o zaległym przelewie do PZU (polisa na życie)? 
Zaraz się okaże, że Jagoda wespół z nimi coś knuje i w rzeczywistości jest Wilczą Jagodą! Tak więc w razie mojej dłuższej nieobecności, macie tu czarno na białym, że coś podejrzewałam, no i na wszelki wypadek nie kupujcie przez jakiś czas porcji rosołowych w EjBiSi, if you know what I mean...


A skoro już przy temacie: dziś Rusłan wykazał się nie lada sprytem i o godzinie 4.50 nad ranem już stał (no, może nie do końca stabilnie) na przystanku i sępił fajki. I kurna, znowu człowiek jak w matni. Na pętlę nie przejdziesz, bo obok sklepu. Na Bystrzycką - spalone. Jedyne wyjście, to ewentualnie pobudka o 3.00 zamiast 4.00 i doginać na Kozice. Tu istnieje ryzyko, że napotkamy Marzenę wracającą właśnie z gościnnych występów. 

Bo Marzena to osobne zjawisko dzielnicowe i nie da się jej opisać tak po prostu w jednym poście. Odkąd Marzena nie posiada drzwi (a raczej posiada, oparte o framugę lub leżące w przedpokoju) - co zresztą jest umyślnym zabiegiem, by wzbogacić swe nocne recitale o akustykę klatki schodowej - odtąd rzadko przebywa w domostwie. Oddaje się licznym spacerom (i nie tylko), które są prawdziwym widowiskiem fashion. 


Jesteśmy pewni, że tak w istocie jest modową blogerką, nastawioną na badanie rynku tekstylnego na zlecenie ongiś-osiedlowego sklepu "Szyk", który aktualnie zszedł do podziemi. 
Stworzenie wrażenia niszy w najnowszych trendach, a tym samym podniesienie wartości produktu, będącego bardziej ekskluzywnym i tylko dla wybranych, jest zawsze niezawodnym wabikiem na klientów. I dlatego też w mig pomyślałam o przepastnej garderobie Marzeny, kiedy mi dzieci wyjechały na 2 dni przed, że mają w czwartek bal przebierańców. Na dwa dni przed. DWA dni, kurwa...


Jakbym miała w domu rozrzutnik strojów karnawałowych! 
Przecież samo skompletowanie codziennej garderoby jest to o tyle kłopotliwe, że bardzo ciężko na nie coś dostać, bo generalnie jeszcze nie robią dla dzieci ubrań z betonu, a tylko takie byłyby w stanie oprzeć się destrukcyjnym zapędom córek. W ogóle, to np. mimo, iż Kalina ma 9 wiosnę, ubrania muszę jej kupować na 14lat. To pytam, na ile będę kupowała, gdy zostanie czternastolatką - na czterdzieści osiem?

W każdym razie: czy ktoś ma pożyczyć na czwartek przebrania na rozmiar 122 i 150? Jeśli, tak - będę wdzięczna :)




 


2 komentarze:

Pan Nikt pisze...

Moj Junior ma podobne odloty.On wlasciwie zyje na innej planecie.Podobnie jak Twoja Kalina,polyka ksiazki na sniadanie,obiad I kolacje a na deser zjada klocki Lego.Kilka dni temu otworzyl plena juz skarbonke I pojechalismy na zakupy.Oczywiscie ma wolna reke.Jego szmal,kupuje co chce.I co kupil???Dwie ksiazki I zestaw Lego.NIe tak dawno pod choinka znalazl m.inn tez Lego I ksiazki.Codziennie czyta ksiazke ze szkoly,maja taki system,ze musza czytac codziennie I opowiadac codziennie o tym co wyczytali.Oczywiscie nie musza,ale wtedy beda gorsze oceny.Dodatkowo w budynku gdzie trenuje Taekwondo jest tez biblioteka,wiec dwa razy w tygodniu,przed treningiem odwiedza ja I wymienia ksiazki.Ostatnio zabral sie tez za moje zbiory.Z chcecia przeglada Przewodnik po swiecie I namietnie studiuje obrazki Banksego.
Jesli chodzi o bal przebierancow,to jestesmy lepsi!W ubieglym roku,wieczorem o 20 jak lezal w lozku czytajac ksiazke,przypomnialo mu sie,ze na nastepny dzien musi przyniesc kostium do szkoly.Najlepiej zrobiony samemu do wybranej postaci z ksiazki.No kuzwa ladnie,pomyslalem.Najlepiej to go teraz przebrac w drzewo.Po drodze do szkoly nazbieramy lisci I galezi I wsadze mu za koszule!
Udalo sie jednak.Mielismy w szafie stroj jakiegos smoka zielonego.Obcialem mu skrzydla I przekonalem,ze wyglada jak maly T.Rex.Na szczescie uwierzyl.Jak chcesz,to Ci odstapie:)

paquitodahill pisze...

Harrah's Atlantic City Hotel and Casino - MapYRO
Harrah's Atlantic City 여주 출장샵 Hotel 공주 출장샵 and 강원도 출장안마 Casino is the closest casino to Atlantic City, New Jersey. 평택 출장샵 and 사천 출장마사지 the marina to Borgata, where a casino

GRY