piątek, 24 września 2010

Z dziennika znalezionego w garbie Matki Polki cz. 18, whatever

No przykra wiadomość – żyję.
Obejrzałam pierwszy odcinek „Supernatural”. Dreszcze mam, owszem lecz od przeziębienia, które wraca do mnie jak bumerang rzucany przez nadpobudliwego kangura. Naturalnie boję się sama iść do kibelka, nie jest też fajnie sikać w portki, choć ze względu na zaawansowany wiek należałoby chyba zacząć się przyzwyczajać.

Może nie powinnam oceniać po pierwszym odcinku, ale mi tu strasznie zawiewa amerykańską tandetą. Przeczulona jestem na punkcie dużych piersi, bo natura zgilotynowała mi własne, ale ogólnie spora część filmu to duże balony właśnie. Też chcę takie, ale może niekoniecznie mnie przeraziły.

Latała też po filmie jakaś biała baba (jeśli to była Biała Dama, to najpewniej nauczycielka mojej siostry z LO). Wyjęta zresztą z ludowej polskiej opowieści o zjawie przy drodze, która pragnie podbić PRL-owską książeczkę autostopową „Dookoła Świata” i przy okazji lubi się za friko pożywić wnętrznościami uprzejmego kierowcy. Nihil novi. 

Morał z baby płynął taki, że nie należy zabierać na stopa kobiet ubranych na biało na tle nocy najczarniejszej. Polski widz puka się w czoło, wie przecież od dawna, że to kiepski interes, bo nawet jeśli ma ino białe kozaczki, najpewniej jest to występujący licznie w naszych szerokościach geograficznych „machalas” - ssak leśny dobrze adaptujący się w Polszy, choć rumuńskiego pochodzenia. Więc interes kiepski, bo trza takiemu zapłacić i w dodatku można mieć potem... kiepski interes właśnie.

Sceneria dramatycznych wydarzeń też mi jakoś nie zerwała ścięgien. Rudera straszna, ale niewiele gorsza niż moje domostwo, dwójka upiornych dzieci, lejąca się po podłodze woda (zahartowana jestem, bo moja pralka bosch ma z 17 lat więc jej się zdarza) – nawet ciepło mi się zrobiło na sercu, tak domowo, a przecież w pracy jestem. No i te drewniane dialogi, nie wiem, Ibisz im teksty pisał?

Całości powinien patronować duet Terentiew-Miszczak, wtedy by to było jakieś usprawiedliwienie. Tym bardziej nie rozumiem podniecenia „Supernaturalem” kiedy zdejmuje się po pierwszym sezonie bardzo dobry polski serial „Naznaczony”. No, ale nic.
Ja i tak wolę „Carnivale”, który serdecznie Wam polecam (Ty wiesz, Siostro!).

 
Rzucając się w odmęty drugiego odcinka (każdy zasługuje na drugą szansę) – pozdrawiam!

Dbajcie o siebie i innych.

w gratisie - słitaśna focia

Brak komentarzy:

GRY